Ciepłe, wręcz upalne lato sprzyja
wakacyjnym podróżom. Odwiedzamy ciekawe miejsca. Wypoczywamy na łonie natury.
Cieszymy się z otaczającej nas zieleni, czystej wody i ciszy. Płock z roku na
rok jest miastem coraz ciekawszym i ładniejszym. Z pewnością nie jest to
zasługa ostatnich czterech lat. Tendencję wizualnych zmian widać w całej Polsce,
nie tylko w Płocku. Zaczynamy dbać aby Płock był również miastem zielonym. W
szczególności dotyczy to powstałych rad osiedlowych oraz inicjatyw społecznych,
które starają się wskazywać miejskiej władzy potrzeby mieszkańców. O jakości
wody w kranie nie będę się rozpisywał, o wodzie w fontannach również można było
już przeczytać. Interesuje mnie, jako mieszkańca tegoż grodu czystość powietrza.
Temat czystości powietrza i
wpływu największej rafinerii petrochemicznej na nasze zdrowie i samopoczucie to
temat trochę tabu. Były już próby szarpania się z niedostępnym raportem wpływu Orlenu na nasze zdrowie. Była kiedyś tam wisząca tablica coś tam badająca, która częściej była zepsuta niż działała. Tak naprawdę nikt nie jest w stanie powiedzieć czym
oddychamy i co wdychamy. Nie wiem czy to specjalnie jest ukrywane czy też jest
tak świetnie, że grozi nam napływ żubrów z Puszczy Białowieskiej. Z pewnością miło by było oglądać te piękne zwierzęta chodzące po starówce czy alejkach spacerowych na Tumskim Wzgórzu.
Płoccy radni,
również widząc nadchodzący listopadowy sprawdzian, podjęli próbę zwrócenia
uwagi na jednej z ostatnich sesji rady miasta na temat sposobu badania czystości powietrza Oczywiście minęło już troszkę czasu i jak zwykle nic z tego nie
wynika. W naszym kraju widać taki trend, że do póki nie robi się
wielkiej zadymy z wykorzystaniem kamer i prasy, to raczej nikt nie kwapi się z
miejscowych włodarzy aby zbadać niepokojące sygnały z tej czy owej dziedziny
życia społecznego. Ja z cierpliwością czekam na decyzję ratusza związane z
rzetelnym zbadaniem jakości otaczającego nas powietrza. Dla mnie nie ma żadnego
argumentu aby nie można było zakupić niezbędnych urządzeń do codziennego
pomiaru i badania otaczającego nas smrodu. Tu mieszkamy, chodzimy do pracy, nasze dzieci do szkół.
Patrząc na wydatki urzędu miasta na
różnego rodzaju promocję prezydenta oraz jego działań, których kulminacja z
pewnością wybuchnie w najbliższych miesiącach, jestem pewien, że takie miasto
jak Płock stać na to, abyśmy jako mieszkańcy poznali czym jesteśmy zmuszeni
oddychać. Mam nadzieję, że jeśli już wspaniałomyślni radni zdecydują o konieczności
zakupu stosownych urządzeń, a panujący urzędnicy nie powiedzą „brak środków w
budżecie miasta Płocka” na fanaberie mieszkańców z uwagi na poniesione duże
wydatki na listy o rozpoczętych czy też zakończonych strategicznych
inwestycjach miejskich, to przeprowadzone badania nie spowodują paniki i przerażenia na
twarzach Płocczan.
Niech nadchodzący listopad zweryfikuje,
kto tak naprawdę zasługuje na reprezentowanie Płocczan w Radzie Miasta Płocka
oraz fotelu prezydenta. Nie dajmy się tylko nabrać na złotoustych ściemiaczy,
którzy będą mówili jaki to Płock będzie piękny, bogaty za kolejne cztery lata.
A już widać nierealne pomysły niektórych kandydatów na kandydatów. Pomysły odgrzewane, proste sposoby dotarcia i zwrócenia uwagi poprzez rozdawanie kawy czy też herbaty na przystankach.
Tak przy
okazji nie będę ukrywał, że zamierzam startować do Rady Miasta Płocka, ale bez
popisowych haseł w stylu: powietrze jest złe ale objecuję jego poprawę już w grudniu, będzie bardzo dobre.