Rozpoczęto wyścig. W szranki
stanie kilkaset osób ubiegających się o 25 mandatów radnych oraz kilku
kandydatów chcących objąć fotel Prezydenta Miasta Płock. Obecnie na czele są
kandydaci z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego, z której i ja startuję. Dokładnie
w okręgu nr 2, miejsce nr 1.
O fotel prezydenta miasta startuje z naszym poparciem
wieloletni działacz, były Starosta Płocki, obecnie poseł ziemi płockiej Piotr
Zgorzelski.
Etap przygotowań PSL wykorzystało
najlepiej i jako pierwsi przygotowaliśmy pełne listy, co pozostałym
ugrupowaniom jeszcze sprawia duży kłopot. Chyba, że ich strategia polega
na czarowaniu. Ja jednak wolę otwartą grę bez ściemy i gadania głupot. To
pokazuje naszą mobilizację i dobrą organizację.
Za chwilę zacznie krążyć po
Płocku kilkanaście programów wyborczych, mniej lub bardziej realnych do
zrealizowania. Dla mnie jako urodzonego Płocczanina to znak, że trzeba
dokładnie czytać to o czym mówią i piszą kandydaci. Zachęcam do czytania
propozycji startujących osób, aby wybrać tych z najlepszymi pomysłami, tych którzy
sobą coś reprezentują. Nie może być przypadków, bo przypadki są już niestety
teraz i już niestety były. Startuję do Rady Miasta Płocka bo
wiem, że 12 lat pracy w strukturach samorządowych, nie tylko w Płocku ale
całym regionie płockim, bardzo dobrze przygotowało mnie do pełnienia tej
funkcji i do rozwiązywania codziennych problemów Płocczan, naszych
sąsiadów. Jestem dumny z tego, że przez wiele lat pomagałem i pomagam
naprawdę różnym osobom w wielu problemach.
Dla mnie jako człowieka, któremu
naprawdę zależy na roli Płocka jako miasta skupiającego wokół siebie powiaty i
gminy, musimy rozwiązać dwa podstawowe i najważniejsze problemy. Problem miejsc
pracy oraz problem edukacji naszych dzieci, ale w szczególności na poziomie
szkoły podstawowej i przedszkoli.
Do tej pory, przez ostatnich 12
lat, zarówno prezydenci jak i radni nie poradzili sobie z tymi dwoma
fundamentalnymi zagrożeniami dla Płocka. Niestety mieszkańców ubywa. Nie widać
zbytnio przyrostu przedsiębiorstw, które pozwoliłyby na zmniejszenie poziomu
bezrobocia. Z pewnością wielu malkontentów będzie marudziło, że Twardy pozjadał
rozumy i paple byle papleć, i dlatego że startuje z listy PSL i dla tego,
że chce jak to w PSL wdrapać się na kolejny stołek. Tak mówią ludzie, którzy
nie mają niestety pojęcia o pracy w samorządzie. To naprawdę nie jest tak. Mam
wizję rozsądnej rady miasta, która nie walczy między sobą o błyszczenie w
mediach tylko pracuje na rzecz mieszkańców.
Obserwuje działania urzędu miasta
na poziomie współpracy z przedsiębiorcami. Naprawdę nie widzę tu żadnych
rozwiązań ani stymulacji, które spowodowałyby zainteresowanie pracodawców zatrudnianiem
bezrobotnych. Nie są zachęcani czymś innym niż tylko krótkimi stażami, w szczególności
finansowanymi z pieniędzy UE. Wiem, że jeśli tego wsparcia unijnego by nie było
to bylibyśmy daleko w d … . Nie widzę również tworzenia nowych zakładów
pracy.
Pomysły urzędników wykorzystywane
przez prezydenta można skwitować tak: słuchamy co mówią inni i jeśli na czymś
można zarobić kilkadziesiąt głosów to na siłę je wprowadzamy. Od gadania nie
przybywa miejsc pracy. Moimi pomysłami na rozwiązanie tego problemu są:
- przede wszystkim
dialog wszystkich rajców miejskich ze sobą,
- dialog z poważnymi partnerami
jakimi są płoccy mali i średni przedsiębiorcy, zrzeszeni lub nie (każdy jest na
miarę złota),
- zrozumienie potrzeb
przedsiębiorców w stosunku do rozwoju własnych przedsiębiorstw i co za tym
idzie wzrostu miejsc pracy.
Po prostu posłuchajmy co mają do
powiedzenia ci oferujący pracę i czego oczekują od urzędników aby wyzwolić cały
gospodarczy potencjał. Z pewnością będziemy musieli wpłynąć na nowelizację
chociaż w części przepisów prawnych ale naprawdę warto.
Po krótce walka z bezrobociem
powinna wyglądać w ten sposób, że najpierw pracodawcy mówią czego oczekują, a
następnie urzędnicy robią tak jak chcą przedsiębiorcy. To tak w skrócie i to
nie jest korupcja. Należy przekazać zabudowane czy też wolne tereny po to, aby
płoccy przedsiębiorcy mogli rozwijać swoje firmy. Przy założeniu, że w
pierwszej kolejności pracę znajdą właśnie Płocczanie. To powinien być
najważniejszy i niezmienny warunek.
Oczywiście, mogę pisać czego to
nie zrobię jak zostanę radnym ale nie o to kaman. Jeśli Płocczanie wolą ściemę
i gadanie to nie mam szans. Startując wierzę w mądrość moich znajomych, sąsiadów
i tych co jeszcze nie uwierzyli, że radny słuchając wyborców naprawdę wspólnie
z nimi może wiele zmienić.
Te wybory jak to ja biorę na miękko :)