środa, 26 czerwca 2019

Zmiany klimatyczne


Coś niedobrego się z nami dzieje. Czy to przez fale gorąca, czy może przez rozpoczynające się wariactwo wyborcze. A przecież zaczęły się wakacje. Na płockich ulicach poranki są dużo luźniejsze. Na autostradach jak zwykle korki. Potężne fale upałów utrudniają nam codzienne funkcjonowanie. Coraz więcej słyszymy i mówimy o nadchodzących zmianach klimatycznych, lecz jeszcze niezbyt to do nas dociera. Każdy z nas próbuje coś robić w tym temacie, segregujemy odpady, rzadziej używamy torebek foliowych, umieszczamy informacje o zmianach i zagrożeniach na portalach społecznościowych, ale ci, którzy powinni podejmować strategiczne działania w tym temacie, ciągle śpią. Zastanawiam się, co tak bardzo złego musi się stać,  żeby nastąpiła zmiana kursu na proekologiczny nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Jakimi kryteriami posługują się głowy państw, że ciągle są ślepe na informacje i opracowania naukowców? Wystarczy mała iskra w postaci braku prądu, aby obudziły się w nas najniższe instynkty i brutalna wola walki o przetrwanie?

Nasz kraj na arenie międzynarodowej zachowuje się również dziwnie. W imię dbania o przedsiębiorców wstrzymujemy planowane zaostrzenie celów klimatycznych. Uważam, że powinniśmy maksymalnie ograniczać wykorzystanie paliw kopalnych w imię energii odnawialnej. Nie dość, że mamy już mało pokładów węgla i większość sprowadzany z zagranicy, to praktycznie jesteśmy nieprzygotowani na ewentualne problemy infrastrukturalne w wytwarzaniu i przesyle energii elektrycznej. Nie mamy ani systemów farm fotowoltaicznych czy farm wiatrowych, nie mówiąc o elektrowniach wodnych czy elektrowniach jądrowych. Nawet zwykły prosument nie może się uniezależnić od dostawców energii elektrycznej, gdyż nie ma na to środków finansowych, a proponowane dofinansowania są zbyt niskie. Po prostu nieopłacalne.

Jestem przeciw takim działaniom naszego rządu. Chciałbym, aby moje dzieci, a może i wnuki, żyły w zdrowym środowisku. Chciałbym usłyszeć pozytywne informacje o walce ze zmianami klimatycznymi. Chciałbym nie pić wody z butelek plastikowych, które zawierają drobiny właśnie tego plastiku. Chciałbym zjeść nad morzem po prostu zdrową rybę, bez rtęci czy innych substancji rakotwórczych. Chciałbym, aby powietrze, którym oddychamy, było czyste. Wiem, że każdy z nas musi dołożyć wielu starań, aby najbliższe otoczenie uległo zmianie. Moja rodzina stara się w domu segregować odpady, nie zaśmiecać środowiska, zbieramy nakrętki, staramy się zużywać mniej energii elektrycznej. Tyle że bez restrykcyjnych wytycznych ogólnoświatowych i bez konsekwencji w działaniu osób rządzących, nie damy rady zmienić na lepsze naszego otoczenia i życia. Za mało się o tym mówi w mediach, za mało się pokazuje drastycznych scen związanych z negatywnym wpływem zmian klimatu na nasze życie, żeby zmienić myślenie ludzi.

Oczekuję od osób decydujących o naszym przyszłym życiu, i tym codziennym, i tym ogólnoświatowym, odpowiedzialności za podejmowane decyzje, konkretnych działań i konsekwencji w tym działaniu. Jeżeli, szanowni prezydenci, premierzy, ministrowie nie macie pomysłów i woli w działaniu, to po prostu… „spadajcie na drzewo”. I to bez różnicy z jakiej partii jesteście. My oczekujemy konkretnych działań, a nie bezsensownego gadania o bzdurach! Wykorzystajmy kolej do szeroko rozumianego transportu, zbudujmy centra logistyczne, przerzućmy transport kołowy na tory. 

W Płocku spodobała mi się ostatnia akcja związana z obniżeniem zużycia plastiku i reklamówek podczas cyklu „Miasto żyje”, czyli różnych imprez odbywających się w naszym mieście. Trzymam kciuki za tę akcję. Chciałbym również, aby powstało więcej parków i skwerów obsadzonych drzewami i krzewami. Może trzeba przyjąć uchwałę Rady Miasta, która zobowiązywałaby przedsiębiorców do sadzenia zieleni na terenach prywatnych przy wsparciu ratusza? Urząd Miasta mógłby po prostu finansować zakup zieleni oraz koszty wykonania nasadzeń. Przedsiębiorca miałby jedynie dbać o posadzone rośliny.

Zacznijmy robić, nie gadać. Myślmy globalnie, działajmy lokalnie. Więcej zieleni na ul. Tumskiej pozwoli ograniczyć zużycie drogocennej wody wylewanej z kurtyn wodnych. Życzę spokojnych, ciepłych, ale nie upalnych wakacji. Cześć.      

wtorek, 25 czerwca 2019

Niekończąca się historia


Pozytywne jest to, że mamy wakacje i za chwilę będę miał urlop. Wracam ponownie na łono mojego bloga. Brakowało mi możliwości pisania o tym co mnie intryguje, martwi i zastanawia. Na początek o tych czerwonych paskach na świadectwach. Faktem jest, że dzięki portalom społecznościowym pokazujemy dużo ze swojego życia. Myślę, że wynika to z faktu iż jesteśmy po prostu ludźmi i potrzebujemy kontaktu z drugim człowiekiem. Skoro mamy 21 wiek, to mamy dostęp do różnych technologii i systemów informatycznych. Zamiast się spotykać face to face rozmawiamy ze sobą poprzez komunikatory i portale. Czy to dobre, wydaje mi się że nie, ale też musze się do tego dostosować. Lubimy być w centrum uwagi, lubimy się chwalić i być chwaleni. Skoro mamy mało takich podniet w życiu prywatnym idziemy z tym do naszych znajomych i nieznajomych. Chcemy po prostu czuć się dobrze, chcemy być podziwiani i chcemy się chwalić tym co nas spotyka dobrego i złego. Taka ogólnoświatowa wioska.  

Wracając do czerwonych pasków to też taki posiadam, w postaci mojej kochanej córeczki Michalinki. Jest ambitna, zdolna, śliczna i ma czerwony pasek, ale też jest coraz trudniejsza w życiu codziennym. Wszak ma już 11 lat, więc zaczyna najnormalniej nam pokazywać okres buzujących hormonów. Te czerwone paski nijak się mają do trudnej szkolnej rzeczywistości. Uważam, że problemy pojawiające się ciągle w systemie oświaty wynikają po prostu z nieodpowiednich osób, które wymyślają ciągłe zmiany tego systemu. Szeroki uśmiech byłej pani minister nie wystarczy do tego, aby jakość edukacji nadążała za potrzebami rynku pracy i zmieniającymi się trendami rozwoju naszej planety. Nie mamy szczęścia do ministrów i ekspertów. Co lepszy to zaraz ucieka za granicę. Chociaż myślałem, że sami nauczyciele nie pozwolą na to, aby jedna z ministerialnych gwiazd udała się na emigrację. 

Nauczyciele  sami w czarnej dziurze. Są przemęczeni, są wkurzeni, zestresowani i tak jak pielęgniarki nie czują szacunku jakim powinni zostać obdarzeni. Klasy są przeładowane, wyposażenie skromne, a materiału ogrom. Jedyna dobrą rzeczą w szkole są dzienniki elektroniczne, oczywiście dla rodziców którzy interesują się wynikami swoich dzieci. Jako rodzice nie mamy innego wyjścia tylko musimy zaciskać zęby i trwać przy swoich dzieciach z wiarą, że będzie dobrze. Pewnie zmuszeni będziemy wysyłać dzieci na korepetycje bo tych czerwonych pasków by nie było. Oby tylko te nasze starania, korepetycje i czerwone paski, pozwoliły naszym dzieciom dobrze funkcjonować w nadchodzących trudnych czasach. 

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanych wakacji !!!      
  

sobota, 8 kwietnia 2017

Uchwała obywatelska


Podobno jesteśmy ludźmi. Podobno ludzie mają rozum i wolną wolę. Podobno miarą człowieka jest jego szacunek do drugiego człowieka. Podobno dobroć do bliźniego i dialog z bliźnim to jedne z podstawowych zasad w dążeniu do świętości. Podobno zostaliśmy tak stworzeni, żeby przez całe życie się uczyć. Ta nauka powinna dać nam godne, odpowiedzialne i dobre życie. Trudno mi potwierdzić powyższe stwierdzenia po ostatniej sesji Rady Miasta Płocka. 

Spornym projektem uchwały była uchwała obywatelska, złożona przez Płocczan szukających pomocy wśród miejskich radnych. Temat poważny, trudny, może nawet najpoważniejszy z dotychczasowo poruszanych. Temat w moim odczuciu pokazujący jakimi jesteśmy ludźmi naprawdę. Czy jako ludzie jesteśmy gotowi do poświęcenia się dla drugiego człowieka, odkładając na bok własne słabości. Wysoka Rada miała zdecydować o możliwości skorzystania przez Płocczan z dofinansowania do zabiegu in vitro. Niestety, w mojej ocenie egzamin przez nas oblany. Projekt obywatelski został odrzucony. Szkoda, że nie pomożemy bezinteresownie drugiemu człowiekowi. Osobiście byłem za podjęciem tej uchwały.

Za chwilę będziemy musieli zmierzyć się z problemem hałasu podczas imprez masowych. Sam składałem interpelacje, która negatywne odnosiła się do działań urzędu miejskiego pozwalających na praktycznie całodobowy festiwal dźwięków. Po wielu rozmowach, ocenach problemu zarówno Płocczan jak i przedsiębiorców prowadzących swoje dzialalnosci w obrębie Starego Miasta skłonny jestem wycofać swoje poparcie dla projektu uchwały ograniczającej hałas podczas wakacyjnych imprez. Wakacje to czas zabawy, więc pozwólmy bawić się naszym mieszkańcom w taki sposób jaki sobie wymarzyli. Nie zgadzam się jednak na rozsypywanie piasku ciężkim sprzętem przed ratuszem. 

Pozdrawiam

środa, 9 listopada 2016

Gog Bless America

Świat wcale nie zwariował. Świat ponownie żąda rewolucji, a tym samym krwi. To co stało się dziś, potwierdza tylko zasadę, że w Ameryce można się "wysoko wywindować". Śmiało powiem, że każdy ma tam szanse na ogromny awans, taki od pucybuta do prezydenta. Pan Trump nigdy nie zajmował się polityką, w kampanii wykazał się ciętym językiem, mówił to co większość Amerykanów chciało usłyszeć.  Wyciągał brudy elity politycznej i zdobył zaufanie. Czeka teraz na to Francja i Niemcy. Polska już dostała to co chciała.

Tak na szybko i miękko :)

sobota, 1 października 2016

Same incydenty


Trudny czas dla mieszkańców Płocka. Nie dość, że już nadeszła jesień, to coraz więcej pary wodnej zbiera się nad naszymi głowami. Strasznie kręci się Płocczanom od tej pary w głowach. Kiedys były żółte obrzeża w kałużach, o których mówiono że to pyłki kwiatowe, teraz jest para wodna. Słusznie reagują i mieszkańcy i prezydent i radni, że robią wiele szumu, gdyż jesteśmy otruwani. Zdaję sobie sprawę, że trwa to od lat, ale w końcu musimy powiedzieć stop. Można postarać się o tablicę, można rozdawać maseczki, można pozakładać dobre filtry na kominy, ale najpierw musimy poznać prawdę, o tym co nas otacza i co wylatuje z kominów w tej cholernej parze wodnej. Myślę, że firma dbająca o swój wizerunek i karmiąca nas swoją odpowiedzialnością społeczną powinna zrzucić się na tablicę pomiarową, o której już kiedyś pisałem i składałem interpelację. Mało tego, Orlen powinien postawić przychodnię, w której każdy mieszkaniec regionu płockiego mógłby skorzystać z darmowej diagnostyki obrazowej. Utopijny ten mój wpis, ale tak powinno być. Przecież Orlen po wyborach wrócił w końcu do Płocka. Niestety nie tylko to widać ale i czuć. 

Obserwując ostatnie przykre zdarzenia związane z zachowaniem Polaków wobec osób innej narodowości lub osób zachowujących się inaczej niż standardowy Polak, np. mówiących obcym językiem w tramwaju, smutno się robi gdy w tak łatwy sposób można zmanipulować opinię publiczną mówiąc, że nic się nie stało. Takie zdarzenia mają swoją nową nazwę. W ustach polityków opcji rządzącej, są to tylko incydenty. Jeden incydent czy też drugi mogą się zdarzyć, ale jak nazywa się incydentem każde nielogiczne, mające znamiona przestępstwa, zachowanie to już bardzo niebezpiecznie zaczyna się robić. Ostatnia sesja Rady Miasta Płocka miała w swojej treści również incydent, o którym napisałem wyżej. Według jednej z pań, będącej radną, trucie mieszkańców Płocka i okolic to właśnie incydent. Chyba nie muszę pisać jakie ugrupowanie ta pani reprezentuje. 

Poniedziałkowe marsze kobiet w całym kraju, które popieram całym sercem, dotyczące zmian w ustawie aborcyjnej, to też będą incydenty. Panujacy w szeregach PiS nepotyzm to również za każdym razem incydent. Jak slucham wypowiedzi posłów o planowanych zmianach w każdej dziedzinie naszego życia, to nie wierzę własnym uszom, że można takie głupoty wygadywac. Przecież to będą tylko incydenty, po których cofniemy się o tysiąc lat. Miejmy nadzieję, że wygrana PiS to drugi i ostatni taki incydent jaki się Polsce przydarzył w historii naszego kraju.  

Tym razem nie na miękko. Musimy mieć twarde .upy.

środa, 10 sierpnia 2016

Wyznacznik władzy - środkowy palec


Jak miło patrzeć na pochmurne niebo i padający deszcz. To trochę egoistyczne stwierdzenie wiedząc co się dzieje na południu Polski. Jednak troszkę mniej słońca i troszkę deszczu na Mazowszu też jest potrzebne.

Światowe Dni Młodzieży już za nami. Nie byłem, ale słuchałem i czytałem na temat przebiegu pielgrzymki sporo informacji. Zwykli ludzie nie zawiedli. Przybyli, słuchali, modlili się i odjechali. Miło było zobaczyć papieża Franciszka w golfie. Pewnie trochę ciasno miał, ale szczupły z niego papież. Jestem pewien, że wypowiadane przez papieża słowa pobudzą wielu księży w naszym kraju, a biskupi zaczną jeździć golfami. Pogrzeby wraz z chrztami będą za darmo, pojawią się związki partnerskie przed ołtarzami. Przecież siła papieża jest ogromna i godna naśladowania. A Polacy to naród wyjątkowo kierujący się zasadami zawartymi w religii chrześcijańskiej.

W sejmie wakacje. Posłowie trochę odetchną po tej ciężkiej nocnej robocie. Podziwiam ich, że tak bardzo potrafią się poświęcić dla dobra ludu. Ja chyba bym nie potrafił zarywać tak często nocek, a to dopiero kilkanaście miesięcy. Jestem naprawdę wstrząśnięty poselskim poziomem, gdy widzę jak poseł w tym najważniejszym miejscu w Polsce, po sanktuarium w Licheniu i szkole toruńskiej, pokazuje posłowi środkowy palec. Nigdy by mi do głowy nie przyszło, że wybrańcy narodu potrafią aż tak wiele i tak chętnie pokazują swoją prawdziwą twarz.

Sejm kojarzył mi się z miejscem do którego mogą trafić osoby "wyjątkowe", ale nie aż tak wyjątkowe. Przecież nie trzeba kończyć wielu szkół żeby mieć klasę, kulturę i być mądrym. Nasz sejm to skupisko osób wybranych w demokratycznych wyborach przez naród, osób wykształconych, doświadczonych z pewnością życiowo, potrafiących prowadzić dyskusję na wysokim poziomie kultury osobistej, osoby które sprzeczają się podczas tworzenia obowiązującego prawa i tworzą to prawo z poszanowaniem wielu odmiennych spostrzeżeń i uwag - to taki żart. W moim odczuciu, to co teraz mamy w naszym parlamencie, to cyrk.  Nie ma to nic wspólnego z dbałością o sprawy Polski, bezpieczeństwo Polaków, wyrównywanie szans rozwoju mieszkańców czy wspieranie przedsiębiorczości.  

Ostatnio wielu mieszkańców Płocka oburzyło zachowanie osób przyjeżdzających na rożne koncerty, ponieważ zostawili po sobie ogromny bajzel. Tony śmieci zalegały teren płockiej plaży i Wzgórza Tumskiego. Koncerty fajne i dobrze, że są. Jest okres wakacji, świeci słońce więc to dobry czas na koncerty. Co innego zachowanie ludzi w trakcie i po imprezach. Pewnie słuszne uwagi mają mieszkańcy co do brudu, ale jak tak się młodzież napatrzy na zachowanie VIP-ów z sali sejmowej to czego od nich oczekiwać? Teraz każdy może każdemu pokazywać środkowy palec, skoro sejmowa mądrość i kultura narodu polskiego tak pokazuje. Coraz mniejsze szanse na ten nasz wielki skok ewolucyjny, no bo niby skąd czerpać wzorce?

Twardy na miękko :)

  

czwartek, 23 czerwca 2016

A to koncert, a to bomba


Nadchodzą wakacje. W wielu domach oczekiwanie nie tylko na świadectwa z czerwonym paskiem, ale również, na gwarancję zatrudnienia nauczycieli w szkołach. Wieść niesiona kolejną reformą związaną z sześciolatkami nie jest dla belfrów optymistyczna. Pewnie zwolnienia będą, skoro mniej klas planowanych jest w arkuszach. W końcu i tak państwo będzie ponosiło koszty związane ze zwalnianymi nauczycielami w postaci zasiłków dla bezrobotnych, emerytur lub koniecznością łagodzenia protestów zdenerwowanych pracowników oświaty. Nie oszukujmy się, na edukacji nie można oszczędzać. Lepiej oszczędzać na kopalniach węgla kamiennego lub rządowych limuzyn. Powinniśmy dążyć do 16-18 osobowych klas, a nie do likwidacji etatów. Słuszność takiego rozwiązania, które było tematem mojej kampanii samorządowej, pokazują wyniki egzaminów gimnazjalnych w Płocku. Najlepsze okazały się dwie szkoły: Szkoła Muzyczna oraz prywatna szkoła Profesor. Może 500+ powinno wspierać problem reformy sześciolatków, może powinno zostać przeznaczone na darmowe podręczniki, obowiązkowe dobre obiady z odrobiną soli i pieprzu czy zajęcia pozalekcyjne. Nauka nie idzie podobno w las … tylko potrzebny jest czas, żeby ją zrozumieć. Poczekamy, zobaczymy, co z tego wyniknie.

Wakacyjnych atrakcji dla dzieci w Płocku nie powinno zabraknąć. Są kina, baseny, muzea, zoo i ośrodki kultury takie jak np. MDK czy POKiS. Jest plaża, są trawniki i kilka parków z placami zabaw. Niedawno rozpoczęły się zapisy w Młodzieżowym Domu Kultury na letnie zajęcia i trwały jeden dzień. Zabrakło miejsc. Ciesz mnie aktywność mieszkańców. Codziennie coś się dzieje. Będą koncerty, piwo, kaszanka, Światowe Dni Młodzieży. Będą protesty mieszkańców zamieszkujących lokale na starym mieście wywołane hałasem. A to jarmark, a to koncert, a to bomba pod urzędem czy też dworcem. Jako Polacy mamy fantazje, a w szczególności do dużych głupot. [m1] Liczę na to, że policja ustali kto wywołał tyle zamieszania w naszym mieście i zostanie ta osoba surowo ukarana. Przy okazji spraw finansowych, dochodzę do wniosku, że miasto za dużo wydaje na planowane koncerty. Przecież ktoś na biletach zarabia i nie koniecznie jest to miejska kasa.

W Płocku wielkie przygotowania do wprowadzenia płatnej strefy parkowania. Mam nadzieję, że zniknie w ciągu dnia problem braku miejsc parkingowych w tej strefie. Media w artykułach podgrzewają atmosferę. Początki pewnie będą trudne i troszkę czasu minie zanim się przyzwyczaimy, ale uważam, że warto było poprzeć taką inwestycję.  

Szkoda, że na ostatniej sesji rady miasta płocka nie udało się zaproponować  sensownych rozwiązań dotyczących podwyżek wody. Trochę jako radni daliśmy ciała w tym temacie, trzeba się uderzyć w piersi. Przecież mogliśmy przygotować sami uchwałę. Po mimo, że radni PSL i PiS byli przeciwni wnioskowanym podwyżkom, i głosowanie było po naszej myśli, to i tak prezydent podejmie zarządzeniem decyzję o wyższych opłatach za wodę. Woda jest naprawdę droga i tłumaczenia, że podnosimy cenę z uwagi na ciągłe inwestycje nie mają uzasadnienia. W końcu pieniądze, które posiadamy w dużej części rozpływają się na podatki.

Z okazji nadchodzących wakacji, pewnie upalnych, życzę czytelnikom odpoczynku od otaczających nas głupot. Nie oglądajmy telewizji publicznej. Lepiej przejdźmy się na spacer po coraz bardziej urokliwym Płocku. 

Twardy na miękko :)