sobota, 1 października 2016

Same incydenty


Trudny czas dla mieszkańców Płocka. Nie dość, że już nadeszła jesień, to coraz więcej pary wodnej zbiera się nad naszymi głowami. Strasznie kręci się Płocczanom od tej pary w głowach. Kiedys były żółte obrzeża w kałużach, o których mówiono że to pyłki kwiatowe, teraz jest para wodna. Słusznie reagują i mieszkańcy i prezydent i radni, że robią wiele szumu, gdyż jesteśmy otruwani. Zdaję sobie sprawę, że trwa to od lat, ale w końcu musimy powiedzieć stop. Można postarać się o tablicę, można rozdawać maseczki, można pozakładać dobre filtry na kominy, ale najpierw musimy poznać prawdę, o tym co nas otacza i co wylatuje z kominów w tej cholernej parze wodnej. Myślę, że firma dbająca o swój wizerunek i karmiąca nas swoją odpowiedzialnością społeczną powinna zrzucić się na tablicę pomiarową, o której już kiedyś pisałem i składałem interpelację. Mało tego, Orlen powinien postawić przychodnię, w której każdy mieszkaniec regionu płockiego mógłby skorzystać z darmowej diagnostyki obrazowej. Utopijny ten mój wpis, ale tak powinno być. Przecież Orlen po wyborach wrócił w końcu do Płocka. Niestety nie tylko to widać ale i czuć. 

Obserwując ostatnie przykre zdarzenia związane z zachowaniem Polaków wobec osób innej narodowości lub osób zachowujących się inaczej niż standardowy Polak, np. mówiących obcym językiem w tramwaju, smutno się robi gdy w tak łatwy sposób można zmanipulować opinię publiczną mówiąc, że nic się nie stało. Takie zdarzenia mają swoją nową nazwę. W ustach polityków opcji rządzącej, są to tylko incydenty. Jeden incydent czy też drugi mogą się zdarzyć, ale jak nazywa się incydentem każde nielogiczne, mające znamiona przestępstwa, zachowanie to już bardzo niebezpiecznie zaczyna się robić. Ostatnia sesja Rady Miasta Płocka miała w swojej treści również incydent, o którym napisałem wyżej. Według jednej z pań, będącej radną, trucie mieszkańców Płocka i okolic to właśnie incydent. Chyba nie muszę pisać jakie ugrupowanie ta pani reprezentuje. 

Poniedziałkowe marsze kobiet w całym kraju, które popieram całym sercem, dotyczące zmian w ustawie aborcyjnej, to też będą incydenty. Panujacy w szeregach PiS nepotyzm to również za każdym razem incydent. Jak slucham wypowiedzi posłów o planowanych zmianach w każdej dziedzinie naszego życia, to nie wierzę własnym uszom, że można takie głupoty wygadywac. Przecież to będą tylko incydenty, po których cofniemy się o tysiąc lat. Miejmy nadzieję, że wygrana PiS to drugi i ostatni taki incydent jaki się Polsce przydarzył w historii naszego kraju.  

Tym razem nie na miękko. Musimy mieć twarde .upy.