Dawnymi
czasy w wakacje w mediach był sezon ogórkowy i żniwa. Teraz to się
mocno zmieniło. Nie ma mowy o żadnym sezonie ogórkowym i
dziennikarze nie mają laby bo i zapotrzebowanie społeczeństwa na
sensację jest bardzo duże. Wprawdzie to końcówka wakacji, kiedy
to normalny człowiek stara się odpocząć od ciągłego biegania,
stresu, hałasu ale cały czas namawiąją nas na medialne atrakcje.
Zmęczenie
daje o sobie znać więc kombinujemy, aby ten okres urlopowy był
wyjątkowy prawie tak jak za czasów nieboszczki PZPR, ale nasz błogi
spokój zakłócają informacje, a to, o aferze taśmowej a to, te
sensacje o Amber Gold, czy ojciec wiedział, a jeśli wiedział, czy
synowi powiedział, a jak nie wiedział to dlaczego nie wiedział, bo
przecież wiedzieć powinien
Tak
jak pisałem we wcześniejszym poście, mamy fantastyczny kraj i
jeszcze bardziej co najmniej kilkunastu fantastycznych polityków,
którzy bardzo martwią się o naszą przyszłość (podnosząc sobie
świadczenia w trakcie trwania Euro 2012) a nam też podnosząc, a
jakże tylko nie uposażenia, a wiek emerytalny
Najzabawniejsza
jest opozycja, skacze jak osioł w bajce o Shreku: "ja wiem, ja
wiem ,ja ,ja wiem". Shrek skojarzył mi się po przeczytaniu
bloga najnowszego sekretarza generalnego SLD, w którym chwali się
pomysłem utworzenia
Centrum Monitoringu Nepotyzmu.
Coś
wydaje mi się, że: „zapomniał wół, jak...” buduje to centrum
chyba po to aby sprawdzić ilu jeszcze członków jego ugrupowania
przetrwało w spółkach Skarbu Państwa maskując swoje barwy
polityczne, ciągną kasę niczym to ciele z naszego przywołanego tu
przysłowia co to wołem się już stało, co prawda wół, to byk
bez jaj, ale rogi jakby nie było ma i bierze udział w
polityczno-gospodarczej corridzie, nie dając najmniejszych szans
uczciwym torreadorom, za których tu robi opozycja, było nie było
wymachując czerwoną płachtą tfu znaczy się; sztandarem.
Może
pan dr Gawkowski jest zbyt młody albo cierpi na jakąś starczą
demencję co to jest wybiórcza i zdarza się w każdym wieku i nie
wie z powodów tu wymienionych albo jeszcze gorszych jak to z klucza
politycznego dawniej zajęli co tylko było w zasięgu: stanowiska od
sprzątaczki wzwyż jak to mówił ich protoplasta, że sprzątaczka
może rządzić państwem. Media też były czerwone, a czerwień
miała być jeszcze czerwieńsza tylko sprawa się rypła za
przyczyną Rywina
Pani
prof. Staniszkis płacze, że wolność słowa jest ograniczana w
Polsce. Pytam się tylko czemu nikt wcześniej nic nie robił? Skoro
taśmy chodziły od kilku tygodni to wszyscy są winni tej sytuacji,
również dziennikarze.
Tak
sobie marzę aby Marszałek Sejmu na pierwszym posiedzeniu zaraz po
wakacjach, jak już wszyscy znakomici posłowie z opozycji zasiądą
w ławach poselskich, a wcześniej poznają ponownie drogę do kasy
sejmowej, zamknął wszystkie wyjścia na cztery spusty i puścił
film "Kariera Nikodema Dyzmy" z Romanem Wilhelmim i Cezarym
Pazurą. Niech „wybrańcy kipiącego z nienawiści do
Rządu Narodu” pomyślą jak odpowiedzieć na moje pytanie:
jakie są różnice między postaciami stworzonymi w tych
produkcjach, a niektórymi posłami obecnej kadencji sejmu RP. Może
taka projekcja choć na chwilę, na początku powakacyjnego rozdania
sejmowego, dałaby im do myślenia? Myślenie ponoć nie boli i nie
wiem dlaczego tak się tego unika nawet w Sejmie? Przecież jeśli
ktoś chce pracować w administracji publicznej to musi się liczyć
z ograniczeniami finansowymi w zarobkach, jeśli komuś mało to
niech spada do prywaciarza. Moim zdaniem praca w administracji
państwowej to służba drugiemu człowiekowi, a jak wiadomo na
pomaganiu nie za bardzo można zarobić. Sami oceńcie czy nie mam
racji, że tak naprawdę nic się nie zmieniło w podejściu części
wybieranych polityków do piastowania funkcji państwowych i do
społeczeństwa od obrazu ukazanego w książce, która ponoć
została napisana niedaleko od Płocka na podstawie, której powstał
ten film.
Bardzo
podoba mi się scena w "Nikosiu" jak po suto zakrapianej
kolacji część kompanów z ław sejmowych udaje się na polowanie i
rozmawiają w stajni: "a ty Nikodemie co myślisz ty za komuny
to co maturę robiłeś? cośmy narozrabiali to nikt nam nie
odbierze, byłem biedny ale wszyscy byli biedni, i to mi to nie
przeszkadzało, a teraz dookoła tyle bogactwa a ja dalej jestem
biedny. Wie pan co; panie doktorze w tym co Pan mówi jest jakiś
sens ale ty k... Kropiel zamknij się, jaki ty byleś biedny jak twój
ojciec miał komis w Kielcach Grześ, jak tak można do naszego
kochanego ministra, a kto donosił w „internacie” do strażników,
a kto Annie Walentynowicz zajebał gumę do żucia balonową, .... a
ty k... co mi zrobisz zastrzelisz mnie, przecież ty nawet strzelać
nie umiesz, choć zrobili cię ministrem służb specjalnych a ja po
handlu zagranicznym ze znajomością 3 języków rumuński perfekt, i
co zrobiliście mnie głównym celnikiem, wstydzicie się , że mam
kwalifikacje, a kto u nas rządzi armią - nauczyciel w-fu, a kto
jest ministrem skarbu - technik mechanik, a kto jest ministrem
zdrowia - dentysta, ... oj koledzy koledzy a ty ... zapomniałeś jak
byłeś ministrem komunikacji jak się pociągi powypier... jak
zreformowałeś rozkład jazdy ..."
Tu
nie chodzi tak naprawdę o żadną aferę taśmową tylko o
osłabienie wręcz o obalenie rządu. Faktem jest, że powinno się
wybierać na stanowiska osoby odpowiedzialne i przygotowane
merytorycznie i tego obecnie brakuje po stronie Platformy
Obywatelskiej. O tym wielcy liberałowie zapomnieli, gdzieś się
zapętlili, ale to też nawyki z poprzednich lat, bo tak było
zawsze, a czy tak ma być? I wydaje mi się, że bicie piany przez
PiS, Ruch Palikota i SLD to tylko burza. Niech Lud nie myśli, że
kolejna komisja sejmowa do zbadania czy kamera nagrywała sama
spowoduje kolejne wydatki na wynagrodzenia dla zasiadających w niej
posłów.
„Kto
jest bez grzechu niech pierwszy...”